Kłamstwo
Przeszywa mój umysł
Już od dawna
Choć nie chce
Ono jest
Nie chce odejść
Kłamstwo
Które niszczy mi życie
I nie potrafi, nie może
Nie odchodzi
Mogłoby już dawno odejść
Co mam zrobić?
Wtargnęło i kieruje tym co robie
Każe i posłusznie patrzy
Kłamstwo
Czy mam to we krwi?
Czemu tak dobrze mi to wychodzi?
Przepraszam...nie chciałam, a jednak zrobiłam, nie musiałam, a się założyłam. Teraz pewnie nawet nie wiecie, że kłamstwem karmiłam życie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.