Kłaniam nisko!
Do największych tu poetów
adresuję rymowankę.
Wybaczycie mi ów nietakt,
czy zrąbiecie, bo "rąbanka"?
Skoro padło słowo "nietakt",
więc taktownie (czytaj: z taktem)
kilka słów do najprzedniejszych
warsztatowców zaraz machnę.
Wstałam dzisiaj wczesnym rankiem
- papierosek, kawa tchibo.
Odpaliłam przeglądarkę
i na portal - będzie miło
zacząć dzień pogodną fraszką
lub przewrotnym okiem farsy.
Może przedni ząb satyry
na surowość pani aury?
Farsa? Owszem! Już na starcie!
Pierwszy wpisik w komentarzach
(ktoś miał chyba właśnie parcie),
więc zażarcie "coś" obnaża
i bryluje swoim "cosiem".
I za ciosem w piętkę goni.
Parć zliczyłam chyba z osiem
(zmilczę o bukiecie woni,
które owo "coś" rozniosło...)
Za ten sympatyczny zapach
autor parcia wygrał... wiosło!
No i kajak wziął na klatę.
Uff! Wróciła mi nadzieja,
że nareszcie się wywietrzy,
co się łacno zapowietrza.
Może aura się polepszy?
Lecz nic z tego! Wszystko płynie
jako głosi mądry człowiek.
"Coś" wróciło - znów intymnie...!
Jak zaklęłam, nie wypowiem!
Po tym małym przemilczeniu,
które złagodziło przekaz,
nie opieram się wrażeniu,
że nie sposób z puentą zwlekać.
Rymnę zatem coś na koniec
w nieco odchylonej formie:
puste bębny głośno grają,
a do rymu wpada zając.
Nie przypadkiem hycnął w las
internetu. Może czas
by odważnie stawić czoła
temu co o pomstę woła.
Jeszcze do poetów apel :
Może lepiej na ustawkę
się skrzyknijcie i po krzyku
zamiast wierzgać w e-brodziku.
Kawę właśnie wysączyłam.
Zatem żegnam Towarzystwo.
Jeśli "cosia" uraziłam...,
kłaniam nisko!
Komentarze (52)
Fajnie się czyta, w sam raz do kawy:))
nie kruszej, grusz-ej:)) toż to satyra, zabawa słowem
- poziom ponadbejowy, Trójkowy!
Satyra przednia, nieco odchylona forma pasuje jak ulał
do tematu.
Zważcie ile utworów powstało na kanwie tych
przepychanek. Pozdrawiam (+)
Jeśli rymnęłaś coś na koniec to rozwaliłaś całkowicie
rytm, rym, nawet stosując przerzutnię. I lonsdaleit
nic tu nie pomoże, mówiąc o odchyleniach, bo je widzę.
Zmień rodzaj wiersza i będzie po krzyku. To tak,
jakbym do słodkiego piernika dodał musztardy. A teraz
mnie zabij. Piszę co myślę, mantyczę, wiem.
Jurek
Bardzo fajnie! Pozdrawiam!
Jestes wszechstronna grusz-Elko:)))+
Jurku, przeanalizuj ostatnią strofę tegoż:
http://www.arturandrus.art.pl/chodziojedno.html
I pomyśl.
Przecież rodzaj wiersza nie koniecznie musi podpadać
pod rymowany. Masz taką skalę możliwości w tabelce jak
wstawiasz wiersz. I byłoby po problemie. Nie liczyłbym
głosek, nie rozglądał się za średniówką, nie
patrzyłbym jakiego rodzaju rymu użyłaś.
A tak rymowany to automatycznie to robię. Pomyśl.
Jurek
Jureczku, pozwól, że ja nie skruszeję :)))
I tu się nie zgadzam. Mogłaś zmienić rodzaj wiersza.
Ja na rymowany po prostu mam alergię. Gdybyś może
jakiegoś sylabotonika wstawiła, to prędzej bym
skruszał.
Jurek
Jureczku - klucz do rozwikłania Twoich wątpliwości co
do formy, podrzucił (i słusznie!) Lonsdaleit.
Odchylenia od tegoż wskazanego fragmentu dotyczą
zarówno rytmiki, jak i układu rymów.
A zatem: kłaniam nisko. :)))
Lonsdaleit - dzięki za wpis z refleksem! Pozdro!
Odsyłam"
"Rymnę zatem coś na koniec
w nieco odchylonej formie:"
paniał ;)))
Ta satyra nie rymuje się z aurą.
Osiem zgłosek naliczyłem. Może przedni ząb satyry na
surowość pani aury. Również ustawkę - brodziku.
Poprawiłbym rym. Dwie przerzutnie. Nie przypadkiem
hycnął w las
internetu. Może czas.
Kompletnie wypada rytm.
No to cofniemy kolanko i jeśli chcemy to do biureczka
i czesać proszę...
A teraz mnie zabij. Piszę co myślę.
Pozdrawiam serdecznie.
Jurek
zdarza sie Ja Moją mleczkiem rozpusciłam:)