Klatka 13.
Klisza
Pech.
Jarmarczna magia liczb?
Obiektyw wytrącony z równowagi
przez naruszenie nietykalności barku.
Nieodwracalnie stracona okoliczność.
Mimo że jest na niej tyle światła,
które dałoby szansę Goethemu
wygrzebać się z kirów i zrobić kilka
pompek,
czeka ją rwanie na pasy.
autor
valanthil
Dodano: 2022-10-21 20:25:03
Ten wiersz przeczytano 1007 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
Tutaj trzeba chwilę postać, pomyśleć.
Zaciekawiająco...
interesujący melancholijny klimat zatrzymał.
Pozdrawiam serdecznie.
Obraz w kadrze się rozmył poprzez "wytrącony obiektyw
z równowagi "...pozdrawiam.
Jak już wcześniej napisałam pod swoim wierszem -
pięknie mrugasz klatkami :) Dziś miałam możliwość
smakować je wszystkie, jedną po drugiej. Nie wiem,
gdzie jestem - wiedząc, gdzie jestem. Czyli jest
czysta poezja. Pozdrawiam serdecznie :)
Ciekawie, jest nad czym pomyśleć tu. Pozdrawiam
serdecznie,
A Goethe kiedyś krzyczał o więcej światła- czy to z
powodu zawodu miłosnego?
Pechowa stop klatka, jednak w pamięci
została...Pozdrawiam :)
Mocna jazda!!
Głos i mój i szacun jest Twój!!!
Kolejna zatrzymująca (pechowa)klatka z życia.
prześwietlone zdjęcie. (do wyrzucenia) Na
lustrzankach takie się zdarzały. Teraz wszystko
cyfrowe...
"Obiektyw wytrącony z równowagi"...
A ja sądziłam, że to cecha ludzka...
A rwanie na pasy, to też cecha ludzka, a może np
szatkowanie niczym kapustę?
Wiersz jak zwykle ciekawy, a może proroczy?...
Dobrego wieczoru życzę.
Mroczne migawki przekazujesz. Dla mnie sprawiają
zamyślenie i łamigłówkę. Pozdrawiam serdecznie.
Spokojnej nocki:)
Się samo kręci się ;-)
przynajmniej tytuły nie spędzają Ci snu z powiek