Klatka
Mojej siostrze - nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia.
Czym jest miłość, czym jest wolność,
Czym jest Twoje przekwitanie
Czym jest dusza i świętości
Łez tłumionych rozedrganie.
Czym jest krzew wyschniętych pragnień,
Czym jest splot przebytych zdarzeń
Czym jest noc, a czym poranek
Czym jest dzień i zmartwychwstanie.
Nie wiesz tego nie wiesz wcale
Jakie życie niesie treści
Jakie mości znów posłanie
Jak poświęci los niewieści.
Bo wciąż szukasz zależności
Tupiesz nogą, krzyczysz, ganisz
Swoją drogę przebyć prosto
Dziateczkami się pochwalić.
I odgrażasz się niebiosom
Że po miłość pójdziesz boso
Każdą nocą w animuszu
Drzwi zamykasz bez przymusu.
Ściskasz kraty w umysł wkładasz
Żywe kwiaty, robót nawał
I wyciszasz pożądanie
Pięknych myśli niesłychanie.
I znów pytasz się w pacierzu
Boże czemu we mnie wierzysz
Bo ja sama dnia każdego
Odpowiadam - dosyć tego.
Widzę wolność w bezsilności
Mam ostoję bez miłości
Strofy zdarte i przebrzmiałe
Wierzysz w klatkę - Wierzę Panie!
Gdy przestaniesz w nią wierzyć wyzwolisz się.
Komentarze (35)
Wywarł na mnie wielkie wrażenie!
Nie każdy umie być sam. A wiele kobiet działa na
zasadzie - chciałabym i boję się... To chyba wina
wychowywania pod kloszem, bo dziewczynka i odbiera się
im ODWAGĘ decydowania o sobie. Tę decyzję musi podjąć
sama, dobrze, że ma takiego brata jak Ty. :)
Pozdrawiam serdecznie. :)
Odbieram wiersz raczej jako swoiste pobudzenie do
działania z optymizmem i nadzieją na lepsze jutro,
pozdrawiam serdecznie, miłego wieczoru.
Dobre odniosłeś wrażenie bo tak jest i chciałabym i
boję się. Niestety a czas ucieka.
Czytając odniosłem (chyba niezamierzone przez Ciebie)
wrażenie, że nie podoba Ci się życie Twojej siostry i
podpowiadasz jej, co zrobić, żeby było ono (według
Ciebie) lepsze. Natomiast nie mam pewności, czy takie
życie nie podoba się również Twojej siostrze i czy ona
chce je zmienić.
Wiersz jest rytmiczny i chyba dobry (chyba - bo mam
wątpliwość, o której napisałem powyżej). Daję Ci tym
razem plusa "warunkowo".