Klimakterium
Przyszło do mnie pewnej nocy,
uderzyło już pochodnią,
rozrywało chore serce,
trudno było dotrwać do dnia.
Potem już dość regularnie,
wybuchało gorączkami,
bezlitośnie się znęcało,
i chwytało wciąż mackami.
Niepojętym tym zjawiskiem,
życie teraz się toczyło,
przez lat kilka tak się działo,
i nie było wcale miło.
Cóż, kobiety już tak mają,
że nie tylko są matkami,
pewnym czasem się zmieniają,
by też zostać już babciami.
Cieszy wnucząt ich gromada,
i spokojne życie dzieci,
a na koniec coś dostają;
klimakterium w prezencie.
Komentarze (33)
proponuję plasterki hormonalne, a wiersz sympatyczny,
pozdrawiam
Podoba mi się szczerość wypowiedzi. Tak właśnie jest,
jak piszesz.
Pozdrawiam :-)
Podobno właściwa dieta i ziołowe suplementy potrafią
znacznie złagodzić ten czas.
Faceci za to mają andropauzę choć nie pamiętam co um
wtedy uderza ;)
Pozdrawiam :)