Kłopoty bobra
dyktando na ó i u
Bóbr raz sobie poszedł w busz.
W buszu rosną krzaki róż.
Ów bóbr różę chciał swej córze
Dać z jarmużem po maturze.
Lecz oblała test bobrówna,
Więc nauka to rzecz główna.
Bóbr usłyszał to. Się wściekł,
Z oburzeniem głośno rzekł:
Moja córka to jest nieuk.
Po co róże? Złapię bieług,
Ale tutaj nie ma rzek.
Czemu lazłem dziś w ten busz?
Wszak bez rzeki ani rusz!
Nie zostanę tutaj dłużej.
Córka może śpiewać w chórze,
Bo mówiły o tym tury,
Że nie trzeba tam matury.
Wiewiórka dodała, że
Chór po puszczy ma tournée.
Próg kariery to jest chór,
Lepszy niźli abitur!
Gdy zostanie córka divą
Nikt nie spojrzy na nią krzywo,
Nikt o wiedzę jej nie spyta,
Bo diva to celebryta.
Komentarze (9)
...puenta na piętach
fajne:))
Nie miałam w szkołach problemów nigdy na dyktandach,
zważywszy na to, że tak ja, jak i moje potomstwo
jesteśmy typowymi humanistami.
Chyba miało być Michale 'Bobrówna', w piątym wersie.
Ot, zwykła literówka.
Pozdrawiam.
Polska ortografia łatwa nie jest, a kiedyż było
(chyba) lżej bo pisownia bardziej odzwierciedlała
wypowiadany dźwięk. W innych językach tez tak bywa i
myśli się o ujednoliceniu i uproszczeniu pisowni. :) 4
u.
Pozdrawiam
świetna puenta!
Żałuję, że czytałem, bo mógłbym się sprawdzić ze
znajomości ortografii. Wypróbuję na wnukach.
(+)
kiedyś siostrzeńcowi zrobiłem takie dyktando z
homonimami
na polu Grunwaldu unosił się ciemny kurz
słychać szczęk mieczy i świst strzał z kusz
A bobry są dobre.
Są mistrzami retencji wody.
Dobre!
Zdrowych, spokojnych Świąt :)
Brawo.
Świetne dyktando.