Kochałam, kocham, będę kochała
Dawidowi. Bo myślałam, że to będzie trwało wiecznie..
Kochałam.
Czułam się jak w niebo wzięta.
To tak jakby miała miejsce erupcja mojej
duszy.
Myślami byłam tylko przy nim.
Miłość zamieszkała w moim jednopokojowym
sercu.
Marzyłam, snułam miliony planów.
Żyłam tym..
Było pięknie, jak w raju.
Czego mogłam chcieć więcej?
Jednak pewnego dnia do pokoju, w którym
mieszkała Miłość,
Przyszli niespodziewani goście – Żal,
Niepokój, Strach i Smutek.
Zabrali ją stamtąd.
Ona nie chciała iść, ale była zbyt
skrzywdzona.
Nie umiała ich pokonać – przegrała i
odeszła.
A jednak czuję, że nadal..
Kocham.
Nie umiem zapomnieć.
Zastanawiam się nad tym wszystkim.
Samotna – nie chcę taka być.
A jednak jestem.
Piosenki, myśli, słowa, wspomnienia –
- to wszystko mnie przerasta,
przytłacza.
Przypomina mi jak było cudownie,
Ale że tak już nie będzie.
Stoję ja,
a wokół mnie nie ma nikogo, niczego.
Czasami pojawiają się przyjaciele.
Jestem słaba.
Przynajmniej taka się teraz czuję.
Szkoła, dom, szkoła, dom..
Nic poza tym.
A jednak wciąż wierzę..
Wierzę, że..
Będę kochała.
A obecnie jestem na etapie, w którym muszę przestac Cię kochac.
Komentarze (1)
dziękuję za słowa pochalenia. U Ciebie widzę sytuacje
jak niegdyś u mnie... Uczucia przemawiaja z Ciebie a
Ty tylko piszesz...
będziesz kochała.