Kocham...
Tym razem komuś innemu...
Kocham...
oczy czyjeś cudne,
tak głębokie, tak ciemne
jak miłości studnie.
Chciałabym z nich czerpać
całymi garściami,
jednak mogę sobie pozwolić
na kroplę ze spojrzeniami.
Kocham...
czyjśc głos najcieplejszy,
jak słońce o brzasku,
jak świt najmilejszy.
Pragnę się wsłuchiwać
od rana do nocy.
Ale jak mam to zrobić?
Nie ma takiej mocy.
Lecz kocham...
zawzięcie, uparcie
i tego nie zmienię,
bo ponad wszystko na świecie
miłośc sobie cenię.
Chciałabym ją dawać
jemu jedynemu,
ale nie mogę darować
temu, ni innemu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.