Kocham to moje niewiele!
...Są małe rzeczy, które tak ogromnie potrafią ucieszyć...
Wiem, że nawet idąc drogą
mogę przypadkowo zginąć
mogę zostać
lub przeminąć.
Przecież świat
nie będzie płakał,
że upadł anioł,
który był tylko kimś
w swojej wyobcowanej wyobraźni
Wiem, ze grzechem jest myśleć,
że śmierć czeka na mnie za rogiem
przecież jestem zwykłym człowiekiem
nigdy nie chciałem być Bogiem.
Pewnie to strach
strach przed nieznanym
czy pozostanę anonim,
a może przez tłumy nań uwielbianym.
Nie wiem, przyszłość mi całkiem obca
serce bije tak mocno, paląc się do
życia,
a przecież w każdej chwili
może być koniec tego bicia...
Koniec lub piękny początek
stracić wszystko by zacząć wszystko na
nowo
wierzyć w Boga
i każde jego słowo...
Cel musi być jasny i określony
choć czasem przechodzą mnie myśli
iż jestem skończony,
ale walczę i walczę
nigdy sie nie poddaje,
bo tak bardzo kocham swe życie
choć ono ciężkie rany zadaje...
To nie chciałbym stracić życia tu i
teraz
bo co z marzeniami, gdzie moje cele
wiem nie mam zbyt dużo
lecz kocham to moje niewiele...
...Nie trzeba być królem by mieć swoje pałace...
Komentarze (6)
Właśnie najważniejsze to kochać to "swoje niewiele"...
Ejj miało nie być pesymistycznych wierszy:P racja w
życiu ważne są chwile i trzeba się z nich cieszyć...i
trzeba wziąć się w garść gdy jest coś nie tak..;)
bardzo ładny wiersz ..i tak trzeba kochać to swoje
niewiele...życie jet tylko chwilką ....śmierć cóż
nikogo nie ominie...i na każdego czycha gdzieś za
rogiem..
Bo nieważne ile się lat zyje, ważne JAK się zyje i co
po sobie zostawia!
można żyć 100 lat i byle jak , a trzeba żyć pełnią tak
jakby świat miał się zaraz skończyć......prababcia
mawiała,, na 100 lat się funduj a każdego dnia śmierci
się spodziewaj,,...dlatego ,,żyj z całych sił i
uśmiechaj się do ludzi"..
Bo życie składa się właśnie z takich drobnych rzeczy i
właśnie z nich trzeba sie cieszyć +