Kochanie moje...
Dla mojej M I Ł O Ś C I...
Moje mysli krążą wokół Ciebie! Tak wiele
dla mnie znaczysz, tak bardzo Cie
pragne.
W moich myślach jesteś najważniejszy...
Dochodzę do chwili, w której sie spotykamy.
Dotykasz mnie delikatnie swoimi dłoniami.
Muskasz mnie swoimi wargami. Robi się co
raz cieplej i cieplej... Twoje dłonie
wędrują po całym moim ciele, wargi całują
moje wargi. Twoje ciało przy moim. Tak
bardzo Cię pragnę...
Kochanie moje, przyjdź kiedy zmoży mnie
sen. Przyjdź, przytul się i pocałuj.
Dotykaj mnie, dotykaj, dotykaj...
Chcę się spleść z Tobą w jedna całość.
Pozostać tak na zawsze. Chcę, abyś na
zawsze był tylko m ó j. Abym mogła Cię
dotykać, głaskać, pieścić. Całować. Chcę
być na zawsze z Tobą. Chcę, żebyś mnie
dostrzegł. Chcę, żebyś mnie zrozumiał.
Chcę, zębyś mnie kochał. Abyśmy już na
zawsze byli razem... Żebym zawsze czuła
ciepło Twojej skóry....
"... ciało do ciała, usta do ust .... "
Komentarze (2)
peelka
Marzę o możliwości edytowania komentarza :)
Zacznijmy od grzechów ciężkich:
- błąd ortograficzny – zmoRZy (sen),
- złe zastosowanie rzeczownika „dłonie”. W narzędniku
ten
wyraz przyjmuje formę (kim? czym?) – dłońmi,
- dosłowność (wskazana w rozmowie, niechętnie
przyjmowana
w poezji).
A teraz grzechy lżejszego kalibru
- powtórzenia: chcę, chcę, chcę…
- błędne zapisanie myśli, np. „dochodzę do chwili, w
której się
spotykamy”. Z kontekstu wynika, że Pielka
„marzy” o chwili (…)
- zastosowana forma bardziej przypomina list niż
wiersz.
- za dużo wielokropków.
Moje rady:
- mniej dosłowności (zwłaszcza w tekstach poświęconych
bliskości partnerów).
- dostosowanie formy do treści
- panowanie nad ortografią i interpunkcją.
Pozdrawiam :)