kochanka (jesteś mym nałogiem)
cięgle ciepła
patrzyła na mnie...
tak, że kręciło się w głowie
zdarłabym z niej wszystko
gdyby była ubrana...
nie była..
muskała mą szyje
zwilżonymi wargami...
które tak kochałam, pregnęłam..
na wyciągnięcie ręki
i wciąż tak daleko..
szukałam...
każdy jej wzgórek
pieścić godzinami...
raz po raz
nawzajem pogwałcać
coraz mocniej i pewniej...
tylko moja...
co w tym strasznego
przecież Cię kocham
nie będę kłamać
unikać
się chować
paraliżujesz oddechem
rozbierasz wzrokiem...
rozpalasz dotykiem...
jesteś mym nałogiem..
nie zapomniałam.. nie zapomne
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.