Kochankowie
Obejmuje mnie-
-całkowity mrok,
Składa pocałunki-
-lodowaty chłód,
Szepce do ucha-
-przeraźliwa cisza.
To moi kochankowie
wielbiący moją duszę!
Przez nich czuję,
że jestem na dnie.
Nie pozwalają wrócić
do ciepłej jasności,
chcą mnie zostawić
w głębokiej czeluści.
Wołam o pomoc,
lecz nikt nie słyszy,
łzy płyną co noc,
a smutek gra w duszy.
Nigdy się nie wydostane,
bo taka moja przyszłość
i tak na zawsze zostanie,
bo straciłam moją miłość.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.