Kolejna noc boli ...
Powoli jaśnieje mrok, juz gaśnie ostatnia z gwiazd, ja ciągle nie mogę spać ...
Tej nocy zasnę tak, jak zwykle
smutek znów będzie ze mnie drwił,
ból będzie przepełniał me serce ...
w poduszkę wsiąkną znów łzy ...
I po głowie będzie się plątać marzenie,
by zasnąć już na zawsze ...
kiedy o tym pomyślę uśmiechnę się
choć sama zabić się nie odważę ...
I będę się budzić w środku nocy,
żałując że się urodziłam ...
i znowu zacznę płakać ...
czując że ból mnie rozrywa ...
I chociaż następnego dnia,
będę się znów uśmiechać,
bo to potrafię najlepiej -grać,
okłamywać każdego człowieka ...
I nikt nie pozna mnie z tej strony ...
nie będzie wiedział że cierpię ...
a gdy w końcu zabraknie mi sił
ze sztucznym uśmiechem odejdę ...
Jeśli zasnę i się już nie obudzę, to czego będziesz najbardziej żałował ??
Komentarze (1)
Bardzo smutny wiersz, robisz to samo co ja tylko
uśmiechać się nie potrafię. Marzę o śmierci i tylko o
to proszę Boga. Zabić się nie potrafię ale i na to
jestem przygotowana. Wiem że to smutne ale..