Kolejny dzień...
Budzę się jak codzień wczesnym
rankiem...
Patrze w okno,w którym widzę nowy wstający
dzień...
A gdzie w tym dniu jesteś Ty?
Jak daleko ode mnie ocunięty?
Wrócisz jeszcze?
Każdego dnia przechodzę mijając Cię
gdzieś...
Podążam własną ścieżką...
Szukając miejsca...
Swojego własnego małego zakątka,
w którym nie będzie Ciebie,
w którym zapomne,że byłeś,
że dałeś mi tylko jedną krótka ulotna
chwile...
Która nawet sie nie zaczeła a już
skończyła...
Skończyła wraz z ochodzącym dniem...
Dla Ł.za tę ulotną chwilę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.