Kolejny krzyż
Na asfaltowych łąkach
śmiertelny mieszka strach,
jak czerwień nie krzepnąca
w mrocznych snach.
Nie próżno czekasz syna
i nie licz już na list,
choć to nie jego wina
- opon pisk.
Lamenty i wołanie,
karetki straszny śpiew,
i tętna zanikanie
w szeptach drzew.
Po polach jeszcze goni
upiorny łoskot blach,
gdy życie wprost ze skroni
wsiąka w piach.
Przy łąkach asfaltowych
kolejny zakwitł krzyż,
za sprawą nowej wdowy
płonie znicz.
Komentarze (31)
Wiersz bardzo smutny, ale pierwszy dzisiaj, którego
warto przeczytać.
Pozdrawiam:)
Zatrzymuje Twoj wiersz na dluzej pozdrawiam
tak beztrosko odbieramy komuś życie,ukłony
Ładna, smutna refleksja. Przybywa tych
krzyży przy drogach:( Miłego dnia.
Nie dość że człowiek ginie,
to często sam temu winien!
Pozdrawiam!
Piękny i bardzo smutny, wręcz dramat. Dobranoc
Zatrzymujesz smutkiem i wagą przesłania. Pozdrawiam
Ja tylko w milczeniu i zadumie nad Twoim wierszem się
pochylę bo brak mi słów ...
Bardzo tragicza śmierć, smutno sie robi na sama
mysl... pozdrawiam
to okropne jak zaślepiony kierowca zabija pieszego a w
domu lament
pozdrawiam serdecznie :)
to jest przekleństwo egzekwowania naszego prawa:)))
piękny i poruszający wiersz...
pozdrowionka...
Wstrząsający wiersz...
Przejmujący przekaz,koncha napisała w podobnym tonie
tautogram.Niestety tych krzyży przybywa,zwłaszcza w
weekendy.
Bardzo dużo jest wypadków na drogach,często z powodu
głupoty tych co jadą za szybko,albo np po alkoholu.
Dobry,życiowy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:)
/tętna zanikanie w szeptach drzew/ - genialna
metafora.
Ale Twój wiersz znowu uświadamia jak w ostatnich
latach spotęgowała się ilość przydrożnych krzyży.
Smutne.
PS./zakwtił/
Pozdrawiam,
A.
Mało, że wdowa, to jeszcze syna musi pochować:((