Kolejny krzyż
Na asfaltowych łąkach
śmiertelny mieszka strach,
jak czerwień nie krzepnąca
w mrocznych snach.
Nie próżno czekasz syna
i nie licz już na list,
choć to nie jego wina
- opon pisk.
Lamenty i wołanie,
karetki straszny śpiew,
i tętna zanikanie
w szeptach drzew.
Po polach jeszcze goni
upiorny łoskot blach,
gdy życie wprost ze skroni
wsiąka w piach.
Przy łąkach asfaltowych
kolejny zakwitł krzyż,
za sprawą nowej wdowy
płonie znicz.
Komentarze (31)
Pozdrawiam.