kolorowy wyścig szczurów...
Tyle tu bawnych osobistości
Pan, co wciąż rozprawia o czerwieniach
miłości
Dama z marzeniem pięknym, niebieskim
Dziewczę z żółym odcieniem groteski
Dwie wesołe przyjaciółki
Piszące różowe wiersze do spółki
Nieco dalej smutny jegomość-pesymista
W swej poezji tylko z czerni korzysta
Niedaleko leci Anioł,
co świat swój cały maluje na biało
A tuż za nim - bezsensownie, lecz twardo
Stoję ja - z duszą bezbarwną
Bo, gdy wśród natłoku kolorów stałam
Osobiście, wewnątrz zszarzałam
Propagandowe wiersze bez wyrazu
Szkicowane węglem na kształt obrazu
Lecz cóż to za dzieło bez barw i
odcieni?
Marny zbiór kresek i światłocieni...
Sumtne to ale, muszę się pożegnać
By do końca w tej wojnie nie przegrać
By resztek chęci "dla siebie" pisania
Nie zjadła ze smakiem krwożercza reklama
By świat mojej "poezyjki" zamknąć
kluczem
Pożegnać się z Wami dzisiaj muszę...
Powodzenia życzę w dalszym WYŚCIGU o punkty
i szacunek
Niech zawsze barwny będzie Wasz słowny
malunek
Lecz pamiętejcie na dziś i na jutro
Że wszystkie SZCZURY maja szare futro...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.