Komórka, łzy i czekolada
M.
Komórka, łzy i czekolada,
Na nieposkładanej pościeli,
Leżę... Bezradna, przerażona,
Że nic już tego nie zmieni.
Już tydzień ściskam w dłoni komórkę,
Przecież 'obiecuję Ci" powiedział,
Mówił, że mam na co czekać,
A że będę, dobrze wiedział...
A teraz zwykła cisza, odeszłam w
zapomnienie,
I tylko łzy zostały smutne, jak po
sztormie
I chociaż wierzę, że dla Ciebie warto,
Powinnam zrozumieć, nie odezwiesz się
więcej do mnie...
I czekolada - prezent od przyjaciółki,
'Osłodzi Ci myśli, olej tego frajera!'
I mam podobno przestać już płakać,
Powinnam przypisać mu wartość zera.
Ale ja tak nie umiem, cholera ja kocham,
Leżę z komórką [bo czekam],
Łzami [bo tak smutno]
I czekoladą [dla osłody]
I piszę, bo tylko to pozwala mi żyć
I tlić w sobie dalej iskierkę nadziei
małą...
Czemu ze wszystkich pragnień na świecie wybrałam Ciebie?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.