Koncert Gwiazd
Z kliką się wybrałem w podróż
by zobaczyć w Ruhr-Gebicie
jak daleko od ojczyzny
artystyczne kwitnie życie
Poprzez koncert nas prowadził
kabarecik Młodych Panów
wprowadzając w stan gorączki
kupę babsko-męskich fanów
Robert zaskakiwał godkom
pesząc na sali "goroli"
zaś ślonzoki, bo uczeni
mogli pośmiać się do woli
Pod Grunwaldem po swojemu
wziął z Jungingen sie za bary
a że wszyscy film widzieli
żaden z nas mu nie dał wiary
ENEJ zaczął swą gonitwę
wprowadzając w szał publikę
z pogranicza folk i rocka
przedstawiając nam muzykę
Choć ubrani jak przystało
"Golec" przybyła orkiestra
przyrzekając co oznacza
tak naprawdę dobra "fiesta"
Tylko Lady Pank nie wyszło
bo mi ciut za głośno grali
i dlatego nim skończyli
już nie było nas na sali
Zabłyszczały na obczyźnie
gwiazdy-nas, obywateli
pokrywając salę w Essen
kolorami "Rot" i "Bieli"
Komentarze (7)
Zazdroszczę podobnie jak Ewaes obecności na tej
imprezie. A co było do essen? Wiersz przedni, z
przyjemnością przeczytałem i będą dalej Ciebie
odwiedzał.
Życzę miłego wieczoru. :)
To się działo, aa teraz wszyscy Essen, czyli jedzą
;)
koncert na żywo dobre
Byli obywatele, a "obatel" Czarnecki Rychu?
Że też nie mogłam być na takim koncercie! :) za
granicą musi być super słuchać polskich gwiazd na
żywo... Zazdroszczę :)
Tekst o "subkulturze" czy o nepie? Chybo o jednym i o
drugim...
bardzo ciekawy wiersz pozdrawiam