Kończy się dzień
Dzień po długim biegu
Osiągnął metę horyzontu.
Znużony godzinami blasku
Zapragnął odpoczynku.
Wydał więc polecenie
By zmrok wszedł na arenę
I włączył chłodzenie.
Wprowadził ciszę
I kameralny nastrój:
Solowe występy świerszczy,
Liść lekko szeleści
Lampki wysoko migocą
Jak przystało nocą,
A przed północą
Także meteoryty -
Przecinały nieboskłon
Aż do ziemi nisko.
Efekty - jak w disco.
A dzień odpoczywa...
Juliah Niestoruk
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.