Koniec
Boże! Po co? Dlaczego? Mam tyle pytań...
Zwróć mi to co zabrałeś...
Mój sens życia, wiarę w sens tych
zdań...
Wziąłeś lecz wciąż nie oddałeś...
Przyszedłeś po to, jak po swoje...
rozdzieliłeś całość na dwoje...
Mówie, nikt nie odpowiada, Jesteś tam?
Błagam, jeśli tak,
daj mi choć jeden, mały znak...
Znów to samo... Cisza...
Siedem dni w tygodniu,
sześćdziesiąt minut w godzinie,
Żyć już tak nie mogę i tak...
I tak się nic nie uda,
kałuże łez i ból, i cierpienie,
Ach po co ta męka? Ide na skróty...
Moje życie dobiega końca...
Nić życia się zrywa...
Tak będzie lepiej...
Nikt mnie nie zatrzyma...
Wszystkim będzie łatwiej...
Czy coś mnie powstrzyma?
Chyba tylko strach przed tym,
co na drugim świecie się skrywa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.