Koniec?
Mokro i zimno na dworze,
miłość mnie gnębi i trworzy.
Ja siedzę, wzdycham samotnie
i czuję się prosto okropnie.
Prawie płaczę, lecz jeszcze nie,
myślę o tobie i jest mi źle.
Jak bardzo cię kocham, ty wiesz,
lecz słyszeć o tym całkiem nie chcesz.
Gdzie znikło uczucie twoje?
Przecież byliśmy razem, we dwoje.
A teraz siedzę na trawie,
od chłodu umieram prawie.
Przeszła godzina, i jeszcze dwie,
przez cały ten czas szukałaś mnie
i teraz, gdy znalazłaś mnie tu,
z łzami na twarzy szepczesz:
люблю.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.