Koniec
Koniec
Zmierzcha się już świeca istnienia
Czy tylko bezkształtność zostanie?
Tylko siność zgasi smutek
By łzy mej
Twe mrugnięcia nie skradły
Myśli chytrzą rozumem
Pamięci przede mną płynące
Splątane niebem z przepaścią
Gdzie iść?
Czy zdążać w jasność?
Czy ciemności oddać przetrwanie?
Zimne dłonie duchami nocy
Tłamszą mnie bezustannie
Jeszcze tylko jedna maleńka myśl
Zbudzić się
Pląsać w ranku
Zasypiam
By zostać
W twym sercu
Mój Boże.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.