KONIEC
pomyliłam fabułę życia
zamiast uśmiechu powstały ciernie
przełamany w pół krzyż
rozesłał ciszę po całym świecie
patrzyłam na łzy spływające z rynn
okna zbite przez niemoc
mój anioł bez skrzydeł
ten zwiedziony powstaniem
milcząc patrzy się na mnie o nic nie
prosząc
widzę szarość uległych nocy
po końcu świata nadeszło milczenie
pomyliłam fabułę życia
anioł także nie miał racji
pod krzyżem nie ma owiec
a życie nigdy nie istniało
Klaudia Gasztold
Komentarze (3)
Tak to już w życiu bywa, pozdrawiam :)
Dwie drogi, rozstaje, gdzie mam iść?
Z drzewa po prawej spada żółty liść!
Pozdrawiam Klaudio, głowa do góry w kierunku nieba.
interesujący wiersz, dużo w nim goryczy i bólu, co
oczywiście zrozumiałe... każdy ma prawo do chwili
zwątpienia, oby skończyła się już