Końskie targi
Zapraszam państwa do Szczuczyna na końskie targi. To już tylko historia. Litkup i złotego na dolę.
Koń od głowy, aż po ogon stał tu czysty.
Grzywa rano świeżą wstążką zawiązana.
Ogon wyczesany, niemalże puszysty.
Lśniąca, czysta skóra i zdrowe kolana.
Oczy mądre, bystre i dobra kondycja.
Kupiec skrycie zerkał na końskie kopyta.
Dobry wygląd konia do handlu podsycał.
Jak już zajrzał w zęby, o lata nie
pytał.
Wokół to handlarze, dobrze znają rasę.
Wystawili cenę, nie chcą wyjść na
głupca.
Przemarsz, biegi z koniem, by pokazać
klasę.
Dłonie palą ogniem od uderzeń kupca.
Robi się, gorąco. W oczach iskra płonie.
Wielka szemranina, podchodzą ciekawi.
Nie łatwo tu sprzedać, albo kupić konie.
Jaką cenę handlarz tu dzisiaj postawi?
Przybił! Zgoda! Dłoń ostatni cios dostała.
Rozchodzą się kupcy. Chowają portfele.
Koń sprzedany! Litkup! Zakąska, gorzała.
Tęskne poklepanie. Końscy wielbiciele.
Lubiłam tam jeździć i podglądać prawie walki o cenę konia. Za każde dołożenie jakiejś sumy trzeba było mocno walić w dłoń, najgorzej bolały palce uderzanego. Taki zwyczaj.
Komentarze (48)
jako dziecko pamiętam jarmarki, na których sprzedawało
się różną zwierzynę i kupowało też, pamiętam, jak
faceci tłukli się po dłoniach chcąc dobić targu
zazwyczaj przy większej zwierzynie; krowy, konie, a na
koniec był tzw litkup czyli gorzałka za składkowe z
obydwu stron, fajnie Broniu, że przypomniałaś mi tamte
czasy, pozdrawiam serdecznie :)
Nie miałam pojęcia o takich targach, cieszę się, że je
opisałaś; ładnie, pozdrawiam serdecznie.
Szczuczyn jest, ale targów końskich nie uświecisz, już
nie ma.
https://www.youtube.com/watch?v=DqWUJmFcn3E
Broniu Szczuczyna nie było... szkoda.
Miłego wieczoru.
Nauczyciel pyta ucznia: Co to jest koń mechaniczny.
Podpowiedź z klasy: Traktor. :-) Wiersz super.
Przez chwilkę zdawało mi się, że jestem tam świadkiem
targu.
Pozdrawiam życząc miłego dnia
Pamietam takie targi końskie... zawsze z tatą tam
jeździłam... niezapomniany obraz. Pięknie Broniu to
ujęłaś. Pozdrawiam
U Ciebie zawsze piękny wiersz... pozdrawiam Broniu;)
Kocham konie,mają wyczucie,pięknie pracują z dziećmi z
porażeniem mózgowym.Pozdrawiam serdecznie.
nie znam się - na koniach - w sztuce owszem ich piękno
podziwiam
Serdecznie dziękuję za miłe komentarze.Lubiłam konie,
Kosiłam i nosiłam im trawę na noc. Nie było chłopca
to pracowałam jak chłopiec. bronowałam, obredlałam
ziemniaki. Wiele wiele innych czynności. Pozdrawiam.
Odbywają się jeszcze takie targi końskie np. w
Skaryszewie,Pajęcznie,Lutowiskach.
Pozdrawiam.
Broniu kochana i zaś cząstkę historii podarowałaś.
Ślicznie opisane tamte czasy, ja znam takie z dawnych
opowieści, wszystko się zaciera po latach...dziękuję
za chwile wzruszeń, uściski z życzeniami zdrowia :)
Nigdy nie byłam naocznym świadkiem targów i handlu
zwierzętami ale z przyjemnością przyjęłam do
wiadomości ciekawostki w tym temacie.
Miłej niedzieli, Broniu :)
Z przyjemnoscia czytalam.
Pozdrawiam:)
Takie historie znam tylko z opowiadań albo filmów.
Choć mam swoje lata ale nigdy nie byłem na końskim
targu.
Pozdrawiam.
Marek