Kopciuszek
Chciałabym być królewną,
modną i siebie pewną,
co książąt ma bez liku,
zna znanych złotników...
Lśniłabym na salonach
i babilońskich ogrodach.
Co ranek inne pudry
składałyby się na wizerunek cudny.
Gdybym trzysta lat temu żyła
to przepowiednia by się sprawdziła
i wykwintny książę z kraju zza mórz
ofiarowałby mi pęk herbacianych róż.
W pakiecie dostałabym rumaka.
Białego - pod kolor książęcego fraka.
Ślub byłby z pompą - jak to w bajkach
bywa,
lecz jak wiadomo - bajka nie jest
prawdziwa,
więc żyję sobie na wieży,
obok mnie czarny kot leży,
a sama, w przypływie smutku,
chadzam po domu tylko w jednym butku.
Komentarze (3)
Ale wieża, kot i zgubiony pantofelek to już chyba inna
bajka
;-) rozbawił mnie Twój wiersz :-) zwłaszcza ten jeden
butek :-)
Lepiej nie chciej byc femme fatale, bo ona ma przez
inne zazdrosne baby przerabane, wiem cos o tym