Szachownica
obok mnie ciepła dłoń-
s p o k o j n a i silna
a ja udaję skoczka,
co skacze po szachownicy
d u m n y,
że dłoń nie może go złapać
czasem się mylę-
w końcu białe i czarne pola
są tak
b l i s k o
siebie
są takie dni, gdy
za oknem deszcz
wieża pokonała skoczka
wieża pokonała skoczka
wieża pokonała skoczka
w końcu
n i k t nie dołączył
instrukcji na
z w y c i ę s t w o
Komentarze (6)
tak, nie dostajemy do ręki instrukcji z chwilą
narodzin... ciekawie to napisałaś
Trzeba glowkowac
m.m: masz rację, ale czy byłoby wtedy równie
interesująco? ;)
kapitalny: dziekuję :) Ja się odezwałam, a Ty? ;)
właśnie nikt nie dołączył instrukcji a o ile było by
łatwiej
Ps odezwij się na maila: kapitalny@gmail.com
Bardzo dobry wiersz jeden z nielicznych na beju:)Chyba
pokuszę się o indywidualną interpretację:) ale to
prywatnie na maila :):):) oczywiście +