korzenie
Każde uderzenie słowem boli
niczym stukot pedzących po betonie koni
To boli
A ja spadam
Z prawidłowej drogi się oddalam
Na karcenie nie zezwalam
Spadam
z rozpedzonego konia
prosto w objęcia
upadłego anioła
Słowa
bezmyślnie wypuszczane z ust
tu nie chodzi o gust
Tego nikt nie zmieni
Nie porzucę swoich korzeni
autor
...nefretete...
Dodano: 2006-06-05 21:02:46
Ten wiersz przeczytano 442 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.