Koszmarne pragnienie
Koszmarne pragnienie.
Obserwuje ponurym wzrokiem
samoloty na niebie,
stoję osamotniona
i wspominam ciebię.
Matką byłaś niezwykłą
kształciłaś z cierpliwością,
obdarzałaś mnie bez granic
nieskończoną, prawdziwą miłością.
Gdy stalowego ptaka ogień pochłonął
i bezlitośnie na ziemię runął,
me serce na chwilę się zatrzymało,
byłam daleko,
wiedziałam, że coś się stało.
"To tylko koszmar,
zaraz wszystko minie,
otworzę oczy,
upiorny sen wyparuje
jak pojedyńcza łza,
co po rozgrzanym policzku się toczy"
I chociaż czas wrażenia zaciera,
nieugaszone pragnienie
umysł mój rozpiera.
Być w tym piekle
z tobą ramię w ramię,
unieść się w powietrze
ku niebiańskiej bramie.
Poczuć nieważkość wolnego ciała,
ale czy ty
byś tego odemnie chciała?
Komentarze (2)
Smutek..lecz gdy się na forum daje, poprawność
ortograficzna i interpunkcyjna powinna być
zachowana..ogonki, kreseczki :).."ode mnie"
osobno..Poprawisz? Głos dam w zamian :)..M.
ogromny smutek przepełnia ten wiersz, wielka
tragedia... pozdrawiam.