Kowal losu
w dymnej zasłonie pokusy
gdzie zmienność fałszem wstydliwa
hipokryzji sztucznościami
nawarzyłem sobie piwa
fanatyzmem mnie pogięło
łyczek pierwszy do przełknięcia
wymknąwszy się z jurysdykcji
rozum pieścił me potknięcia
losu miałem być kowalem
fest nieprawdą podjarany
cieniem stałem się cienizny
kowalem grzesznie pijanym
autor
kasztel
Dodano: 2009-08-20 05:06:41
Ten wiersz przeczytano 1033 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
aj, boli autoironia, ale to dobrze, że jest ;)
Losu kowalem,czasem i kowal się myli,przecież też jest
człowiekiem i piwa wanna do wypicia,taka mała szkoła
życia...
Pozdrawiam
mądry Polak po wytrzeźwieniu....
taki los mamy jakimi jestesmy kowalami...z humorem ale
i do przemyślenia...pozdrawiam
trafiony z emocjami a do tego i z poczuciem humoru
Kowal losu pogiety fanatyzmem. Ciekawe! +
Ciekawe, lepiej uważaj z tym piciem. ja o wnuczce, Ty
o piwie i tak życie płynie ...pozdrawiam :)
Ładnie oddałeś słowa ,ciekawy wiersz.
W sumie boimy się samokrytycyzmu,a Ty to
zrobiłeś.Pozdrawiam.
No tak,piwa nawarzyć i w palenisku sie sparzyć -czasem
sie zdarza-pozdrawiam!
Myślę, że rozum był podjarany, że pieścil
potknięcia.Ważne, iż puenta trzeźwa.I tu widzę
optymizm w tym pesymiźmie.
refleksja smutna wiersz o zauroczeniu Odczuwanie
marzeniami i idealizowanie nieraz przynosi gorycz ale
nauka nie idzie w las Bardzo dobry w wypowiedzi dobry
wiersz Pozdrowienia
ciekawie ujęty temat choć piwo muli:))
I co tu zrobić? Trzeba jakoś wypić to piwo.
trochę z ciebie taki kawał ofiary losu, niż kowal losu
- żelazo kuj, póki gorące, nad wystygłym tylko się
zapocisz. Po wtóre przepisy BHP zabraniają pracy pod
wpływem alkoholu, mógłbyś np . sam się podkuć na
cztery kopyta. PS - jurysdykcji .
Kiedy piwa się naważy jak się pije w gębę parzy