Krakusa spacer po Kazimierzu
W zaułkach brudno ciepłych
cień historii mieszka
zapachem spoconych
wspomnień
ślubne pocałunki
wygrzewają się w owalu
cmentarnego kamienia
a porody spacerują
ze śmiercią
słońce jak zwykle
przegląda się w ścianach
biega wiatr wąwozem uliczek
a woda gra w berka
z kocimi łbami
pozostały jedynie
życiorysy poukładane
na półkach muzeów
wciąż sortowane
nowymi rękoma
rozchybotany rabin
nigdy się nie wyprowadzi
jego śpiew mieszka
w każdym adresie
uśpiony
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.