Kawa łzą zaparzona
siedzę nad filiżanką
brązowych wspomnień
widzę jak jesteś
w lustrze barowym
jak dawniej uśmiechnięta
do swoich myśli
zwyczajnie
bliska i obca
tęsknię
za sinym słońcem wieczoru
tańczącym w nagich
oczach filuternie
piersi widokiem rodzynkowym
dotknięty do głębi
taktem bioder ubujały
zasypiam w konaniu
pamięć naszych westchnień
jest parą z filiżanki
zgięta
w rozkoszy swojej
ulotności
coraz bardziej zimna
znikasz
w samotności
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.