O Krancu Zywota - Niesprawiedliwosc

Kiedy Wyjde rano na lake pelna kwiatow.
Kiedy wyjde rano w las igielny poczuc braterstwo uczlowieczonej natury.
Kiedy skocze z mostu i zakoncze zywot swoj bezcelowy na miejskim kwietniku.
Wszystko sie zmienic powinno.
Co noc umieram. W kazdej sekundzie czuje jak cialo moje obumiera i sie rozklada nie smiertelnie zadajac mi w ten sposob jeszcze wiekszy bol.
GDzie jest Bog by zakonczyc to co nei powinno nigdy sie zrodzic?
I Ty.
Ty tez tak wiele plytkich klamstw wzorowanych na glebi.
Poradzic sobie nei umiem z tym w cale.
Nie umiem tak zyc !
Gdzie za kazdym zakretem Niesprawiedliwe kolo otwiera swe rece zapraszajac mnei znowu do srodka
Na Ponizenie....
I chcialbym jak dawniej zyc i chce wyjs, a kiedy poczuje strach schowac sie w pancerzu Milosci, który zakupilem od czlowieka z Chin...
Bo sam nie umiem nic zrobic.
Tandetnie Wysilam Mozgowie
.... a kiedy Czujesz niemoc i bezsilnosc i nie wiesz co mozesz zrobic.
Ja
Ja dam Ci rade jedyna jaka mam.
Chwyc pioro wieczne i przebij nim serce.
Przebij glebiej niz wszystkie rany i cierpnienia zadane przez los
PRzebij tak by poplynela krew.
Zyciowa Plynnosc i napisz co Cie meczy co Cie Boli...
Napisz wszystko napisz najlepiej jak umiesz by sprobowac sie oczyscic.
Choc na Chwile...
Wskocze w odmet krwi by napelnic mozliwosc moich wlasnych Koni Metaforycznych i pasc do stop Muzie i pasc do stop musze..
Chce przezyc kilka Rzeczy i czuje i wiem ze nie ma innych alternatyw...
Dlatego chyba Pomodle sie dalej o koniec Swiata, ktory juz nastapil oszczedzajac me Zycie bym doznal wiecej cierpienia Tu
Na Ziemii....
BEz Ciepla.....

www.marold.isgreat.org Moja strona domowa z Twurczascią tworzoną przeze mnie. Przepraszam za wszystkie moje bledy Ortorgraficzne.

autor

Marold

Napisany: 2008-11-08 Dodano: 2008-09-06 17:17:01

Ten wiersz przeczytano 526 razy

Oddanych głosów: 2

Rodzaj Bez rymów Klimat Dramatyczny Tematyka Miłość

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie