Krawędź
Stojąc na krawędzi chaosu
próbuje wsłuchać się w swoje wnętrze,
które uparcie milczy
pustka, pustka i nic
zastanawia się:
po co,
w jakim celu jest
stoi tak otoczona z wszystkich stron
przez mgłę pytań bez odpowiedźi
boi się postawić krok dalej
czuje się chwiejna niczym wahadło lub
piórko na wietrze
a jednocześnie coś trzyma ją w miejscu
na tej krawędzi
Po co? Dlaczego?
krzyczy w końcu w mgłę i chaos
skądś słyszy głos
już rozumie
mgły sie roztępują
i widzi to co czuła już wcześniej
dwie przepaści
rozum i serce
przedzielone murem, na którym stoi
gdzie skoczyć?
skąd dochodzi głos?
A skąd tylko złudne echo?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.