krawiec
bardzo znany mistrz krawiecki
fastrygując nasze lata
zwykłe dni w miesiące zszywa
tygodniami dziury łata
chwile szczęścia nitką sczepia
w miłość chwile te się łączą
Kloto nici mu dostarcza
ktόre czasem też się plączą
chociaż mistrz to nad mistrzami
biegły w swym krawieckim fachu
serce bόlem nam przeszywa
napędzając często strachu
dni ubiera w barwę tęczy
piękną szatą świat okrywa
kiedy wreszcie pracę skończy
łzami deszczu pot obmywa
a Atropos jednym gestem
na czas przeszły nas zamieni
pozbawiając cięciem nożyc
kwiatόw słońca i zieleni
Komentarze (18)
Bardzo ciekawy wiersz , jak dla mnie super metafory i
całość oryginalna.
świetny wiersz, świetne metafory, nic dodać nic ująć.
Znakomity wiersz. Bardzo mi się podoba, a te nożyce są
perfekcyjne. Super. :)