Kropla goryczy
samotnym
Siedzi ze skulonymi plecami,
złamana jakby w pół
pochylona jak do modlitwy
smutna jak deszczowa noc,
jej oczy łzami zalane
wpatrzone w jeden punkt
nie słyszy już tej muzyki,
co w serce wlewała miód,
słowa szepcze cichutko,
żeby nie słyszał jej nikt,
dlaczego Temida jest ślepa,
nieczuła na ludzki los,
dlaczego.. dlaczego.. dlaczego?
W pustkę leci jej głos,
noc ciemna, bezsenna,
mokra od deszczu i łez,
skulona siedzi i nie śpi,
Morfeusz opuścił ją też.
Luba
25/26.11.04
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.