Krople goryczy
Obezwładnione moje ciało
Niczego zdziałać dziś nie może
Jakby gdzieś życie uleciało
Daj siłę wytrwać Panie Boże
Niech twórcza wena mi pozwoli
Polecieć z wiatrem hen przez pola
I niech zapomnę że tak boli
Że ciałem targa mąk swawola
O nieś mnie wietrze lekko zwiewnie
Przez góry lasy i ruczaje
Graj na poezji harfie śpiewnie
Melodię która radość daje
Niech wszystkie troski i niesnaski
Zostaną w zapomnieniu świata
Pozwól dostąpić twojej łaski
Wskaż jak w krainę marzeń wzlatać
Niech się zagubię w niemyśleniu
Usiądę na księżyca rogu
W nocnej krainy błogim cieniu
W płaczu opowiem wszystko Bogu
Że tu na ziemskim łez padole
Wąż jego wciąż za piętą syczy
Adam i Ewa na swą dolę
Z rozpaczy leją łzy goryczy
Dałeś nam Boże przykazania
Żeby rygorem świat utrudzić
A co nam dałeś Panie w zamian
By co dzień się z radością budzić
Hmm.....mili panowie i panie , uśmiechnę się...... jak mnie boleć przestanie.
Komentarze (18)
ostatnia zwrotka super...jak domniemam wiersz pisany w
bólu...no cóż mogę napisać po czasie...chyba bądź
zawsze zdrowa..i uśmiechnięta...w lutym 2008..jeszcze
mnie tu nie było...nadrabiam zaległości..
Dał nam Bóg miłość i przyjaciół, piękno natury i
marzenia,-- rozum, rozsądek własną wolę, by pragnąć co
dzień ich spełnienia;GC
A ,,kłóć ''się droga pani z Bogiem...i drocz a potem
dziękuj jak cudowny śp.ks.Tischner-żeś mi jeszcze
rozumu nie zabrał-no bo co my tu bez Pani wierszy
poczniemy-ZDROWIA
jak ja bardzo to rozumiem...piszesz o mnie..o
nas..tych samych..tych ranionych
ciszą..zapomnianych..niekochanych.. a potok łez nie ma
końca..
Bardzo ładna opowieśc kryjąca wiele prawd o
dzisiejszym świecie. Zostawaim plus z niekłamaną
przyjemnością
Najgorszy jest jednak ból duszy. Ciało zniesie swoją
gorycz, albo można uśmierzyć ja tabletką , ale dusza?
Tu potrzeba cudu.
Piekna ,pelna zalu modlitwa .W trudnych chwilach
trzeba starac sie przywolywac najpiekniejsze
wspomnienia i usmiechac sie do nich.
słowa twoje takie prawdziwe... życzę tego uśmiechu
...i precz z bólem...))
Każdy ma w życiu swoje chwile zwątpienia ,lecz to
szybko mija wraca z podwójną siłą potęga przetrwania
,wiersz napisany troche z żalem ale to mija
.Będziesz jeszcze radosna i szczęsliwa .
Pamiętajmy,że nawet po największej burzy...ulewie
wychodzi słonko a łzy wysusza ciepły powiew
szczęścia... ;))
Głęboka refleksja nad cierpieniem, ale jeszcze trochę
czasu upłynie i będzie dobrze.Słyszę dialog z Panem
Bogiem , troszkę się kłócisz, wysłucha Cię...
Jak często ból odbiera nam nie tylko chęć uśmiechu ale
i życia w stanie który budzi bunt przeciw niebiosom.
W wierszu fruniesz gdzieś nad światem i nie mam
wątpliwości, że dostrzegą to w Niebiosach i wszystkie
smutki anieli odgarną ci z czoła, a jutro rozśpiewasz
się uwielbieniem dla tego świata. Masz naprawdę wielką
lekkość pisania.
siebie - tyle Ci odpowiem... a wiersz śliczny tchnięty
jedną myślą, płynie choć strof tutaj wiele - falą
jakby eteryczną...
Juleczko...to tylko chwila zwątpienia...pięknie
opisana przez Ciebie...ostatnia zwrotka jest
niesamowita...robi wrażenie...