Krótka historia złamanego serca
Było pięknie, jak ze snu.
Miłość od pierwszego wejrzenia.
Ona po wielu przygodach miłosnych,
z poranionym sercem, zaufała mu.
Był jej księciem z bajki, nie mogła w to
uwierzyć,
ale był taki jakiego sobie wymarzyła.
Miłość szybko przyszła. Był czuły,
przystojny, kochany...
-mogłaby tak nie w skończoność
wymieniać.
Wierzyła, że może mu uwierzyć, w miłość
którą ją obdarzał.
Lecz co szybko się zaczyna tak szybko się
kończy.
Pewnego dnia czar prysnął, wszystko zaczęło
się sypać.
Dlaczego? Nie wie do tej pory. Nagle
przestał się odzywać.
I znowu los ją nie oszczędził.
Kolejny nóż wbity w serce.
Została sama.
Zamknęła swoje serce na kilka spustów,
by nikt nie zostawił w nich kolejnych
głębokich ran. Ma już dość słodkich słów,
obietnic, kłamstw, ciszy.
Zaufała ..przegrała.
...dla chłopaka który był dla mnie całym światem, teraz jest nikim...
Komentarze (4)
Miłość,zwłaszcza niespełniona to wdzięczny temat dla
wierszokletow, tu się pojawił w ardzo pięknym
debiucie.Gratulacje
życie chyba każdemu pisze takie scenariusze;/ wiersz
wymowny..pozdrawiam:)
Tak to już jest w naszym życiu, że czar pryska bardzo
szybko, pozostaje tęsknota i żal... Ale głowa do góry,
trzeba iść dalej z ramionami szeroko otwartymi,
pozdrawiam.
nie zasługiwał najwyraźniej na Ciebie...jeszcze
przyjdzie czas...piękny debiut, pozdrawiam
serdecznie:)