. . .(krótki trzepot głuszą...
" Nikogo nie powstrzyma dolna granica zła, bo jej w ogóle nie ma. Droga schodzi coraz niżej i niżej..." (Gilbert Keith Chesterton)
Ten plusk wioseł wyciąganych z ciemnej
toni
I te krople co spadając mącą ciszę
Łódź bezwładną która jeszcze cień swój
goni
W tym odludziu mógłby tylko księżyc
słyszeć
A ten tłumok... Z boku coś cynobrem
kapie
Ślad płynięcia łodzi smuży cienką nitką
Skąd ten słodkomdlący zapach w gardle
drapie
Z kryształowym się powietrzem łącząc
brzydko
Szkwał uderzył zachwiał łódką ktoś wpadł
tonie
Krótki trzepot głuszą szumem z brzegu
dęby
Podmuch w łodzi odkrył martwą twarz i
dłonie
...Czemu trup ten w złym uśmiechu szczerzy
zęby...
" No i czego suszysz zęby? Nie spać. Komentować..."
Komentarze (19)
Moment, chwila, podmuch, koniec. Niech szczerzy zęby,
i tak już na drugiej stronie. Klimat wiersza godzien
uwagi- wciągający w ciemną toń!
Wiersz przeczytałam z prawdziwą przyjemnością.
Tworzysz i potęgujesz klimat. Naprawdę ciekawy, tylko
wydaje mi się, że w przypadku tego iersz potrzebna
byłaby interpunkcja.
Kadr z filmu albo z ballad mickiewiczowskich. Pozorne
piękno, natchnienie i srebrzystość , ciekawość i
tajemnica. To musi się tak skończyć. Wiersz napisany
pięknym językiem literackim
W zasadzie to na dobranoc przeczutalam twoj wiersz bo
u mnie taka pora ,ale nie zaluje ze krocej pospie bo
nad Taka poezja warto sie zatrzymac.Piekne rymy i
mroczny klimat wiersza tworza jego niepowtarzalny urok
,chociaz dotyczy on takiej smutnej sprawy jaka jest
smierc i zaglosowalam ,ale nie dlatego, ze kazales
,tyko wiersz bardzo mi sie podoba... chociaz napewno
nie jest to bajka na dobranoc.