krótki wiersz o niewinności
Spotkali się tylko na słowo
pan wrześniowy z panną majową
i zostali na cztery miesiące
ona pełna mgielnych uniesień
bo obiecał wspólną cud jesień
i tę miłość jaśniejszą niż słońce
nagle przyszły deszcze ulewne
wieczory mniej pewne niż pewne
jest szczęście zaklinane w pogodzie
potem grudzień styczeń i luty
wyrzeźbiły miłość im dłutem
i spisały paluchami na lodzie
powrócili do Polanowa
pan wrześniowy z panną majową
by ratować co było nie było
dziś puszczają kaczki na stawie
wyczekując pierwszych żurawi
co ogłoszą im porę na miłość
Komentarze (9)
no tak, wszystkiemu winne pory roku
i kaprysy aury :)))
Niech się spotkają na półmetku, czyli latem, to
najlepsza pora na amory :)
Pozdrawiam!
Pan wrześniowy z panną majową
- kiedy czas jest, by byli po słowie?
Podoba się.
Pozdrawiam.
Zwłaszcza wtedy gdy jest prawdziwa miłość wtedy jest
także niewinność.
Jak zawsze dobra poezja!
Nie zawsze świeci słońce, ale miłość tak łatwo się nie
zmywa :)
Pozdrawiam :)
Podobno każda miłość jest pierwsza, ale rzadko się
zdarza, by nie wkradła się melancholia, powroty do
Polanowa. I tylko żal...
Podziwiam talent.
Przepiękny przekaz i treść :) Pozdrawiam serdecznie
+++
Krótki a jaki dobry.