krowa
sine kafle paznokci
na bruku dłoni
ograniczają dopływ
ciepła
miękkie opuszki palców
chowają się
pod żółknącymi od papierosów
wiatami księżyców
skrępowana
biustonoszem
przeciągam się
jak krowa na łańcuchu
domostwa rozpościerają się
wśród horyzontów
wybrzuszają ciepłem
odkrztuszanym kominami
ja muszę tu jeść
napychać trawą
napełniać
się
mlekiem
którego nie wypiję
Komentarze (2)
A ja poczułam, i czuje się jak krowa i stanik zaciasny
Nie poczułam tu poezji, porównanie siebie do krowy
odrażające raczej.