Krówkobus
ze szczeliny zwisa chwost
z innej sterczy krowi nos
w środku słychać jakieś ruchy
dookoła krążą muchy
jadą krówki krówkobusem
za czerwonym ikarusem
patrzę na nie z rozrzewnieniem
zasłuchana w ich muczenie
i nieśmiało sobie marzę
że nic złego się nie zdarzy
że nie zrobią z nich szaszłyków
i łaciatych dywaników
żeli, kremów, maści z wymion
strun do skrzypiec, zupek Vifon
nie chcę ozdób z krowich rogów
tylko mleka i twarogów
więc niech jadą krówkobusem
za czerwonym ikarusem
tam gdzie łąki i pastwiska,
trawa bujna i soczysta
gdzie się najeść mogą zdrowo
gdzie się ludzie liczą z krową :)
Komentarze (12)
Dobry, niebanalny wiersz:)
pozytywne :)
Fajnie, a refleksja potrzebna :)
a od krówek tylko mleczko...pozdrawiam serdecznie.
Fajniutko o krówkach, też popieram ten wierszowany
apel. I bardzo dobrze-:)
Pozdrawiam.
Zgrabniutko,rytmicznie i...refleksyjnie.
Masajowie od dawien dawna tak czynią.
Ładnie. Niech jadą biedne krówki i dają nam te
dobroci. Krowa nasza żywicielka.
Tez im tego życzę. Jeżeli już mamy je eksploatować to
bez zabijania. O przypomniało mi się, muszę wyciągnąć
mięso na obiad z zamrażarki. Pozdrawiam z uśmiechem.
Pocieszne :) Uśmiechnąłem się! Pozdrawiam
b. fajny wiersz, pozdrawiam:)
albo milkę :D
haha, od ucha do ucha :)