Krycha
Stary Jakub ledwo dychał,
więc przygarnął biedną Krychę.
Ni to piękno, ni uroda,
ale dziarska była, młoda.
Krycha silna, zagorzała,
całą farmę obrabiała.
Jakub w oknie głową kiwał,
"moje szczęście"- ją nazywał.
Ciężkie brony tam ciągała,
pola, ogród obsiewała.
Dorabiali się majątku
on panisko, ona w kątku.
Honorowa zawsze była,
testamentów nie prosiła.
Jakub umknął jej w zaświaty,
jej zostały tylko szmaty.
Szybko zjeżdża się rodzina,
podział kasy rozpoczyna,
a Krysiulkę cap za bary,
-nic ci nie zapisał stary!
Mądry sędzia pyta cicho
- masz rachunki Pani Krycho?
Ślub, umowę, czy spisana?
To pretensje masz do pana?
- Na ten pomysł też nie wpadłaś?
Pracowałaś, no to jadłaś.
Biedna trzęsie trumną, dziadkiem,
lecz za późno, już po spadku.
Zawsze smutne są przeboje,
pilnuj kasy, dbaj o swoje.
Taki dziadziuś wielki kręciel
chwalił Krychę i nic więcej.
Komentarze (52)
wiersz-przestroga,
pozdrawiam:)
No właśnie, trzeba zadbać o swoją przyszłość już za
młodu... Takich przypadków wiele, niestety. Bardzo
zabawnie o tragedii...pzdr
Dobre przesłanie, trzeba dbać o swoje.
Pozdrawiam serdecznie :*)
tak nieraz bywa samo życie
pozdrawiam:)
Życiowo i ku przestrodze dla potencjalnych Krych.
Miłego dnia:)
o siebie nie zadbała, a szkoda
Znakomity dydaktyczny wiersz- znam i ja taki
przypadek. Własna rodzina kłóci się o spadek- więc co
może dostać "obca"? Dzisiaj tylko sprytni są górą.