Krzyk
Biegła po trawie
Zaślepiona deszczem
Oddech nierówny
Przerywany szlochem.
Z ust wyrwał się jęk
Przechodząc w
Zduszony krzyk
Krzyk rozpaczy.
Płakała nieprzerwanie
Z oczu łzy płynęły
Niczym górski potok
Który znalazł ujście.
Tessa50
Komentarze (37)
Czasami jest to najlepszy sposób, na spadek emocji
.pozdrawiam serdecznie:-)))
Może to był ten właśnie moment kiedy puściły tamy.
Oczyszczający płacz potrzebny aby nie zwariować.
Pozdrawiam.
...
+ Pozdrawiam
Krzyk i płacz, smutny tekst
Pozdrawiam Teso
czasami nic już nie pomoże tylko łzy...
Dramat, o ktorym ona wie, a czytelnik domysla sie.
Dramat, ktory bedzie , lub moze rzutowac, na jej
dalsze zycie.
Pozdrawiam Tesso, serdecznie.
baby na rynku gadały, że wypłakanie się to ulga.
Pozdrawiam serdecznie