Krzyżem znaczony bochen chleba
Siadajcie w kucki moje smyki,
to do moich wnuków te słowa
Co warto wiedzieć, by chodzić w życiu
tak,
by zawsze podniesiona była głowa.
Pytajcie ,
o czym dziś będziemy snuli opowieści.
Opowiadaj dziadku, opowiadaj , to,
co w pięknie się mieści.
Opowiadasz nam każdego dnia i
w piękny sposób nas obu uczysz,
matematyki, chemii, fizyki ,życie
załomy.
Wszystko pamiętamy,
bo wchodzi to w nasze głowy i w uszy.
Dziś powiedz nam bo wiemy ,że piszesz
wiersze.
O czym nie napisałeś w swoich wierszach
jeszcze.
Nie napisałem im odpowiadam, pewnie nigdy
nie napiszę ,
bo, do tego wielkie wiedzy potrzeba.
Wiersza o smaku wody, jak i o smaku i
zapachu chleba.
Pewnie wielu pisało o wodzie, jego
barwie
i o chlebie.
Ja tego nie potrafię,
ja go tylko zjadam w życiowej potrzebie.
Nie można gestem dłoni
pokazać, że chleb jest dobry,
dotykając swego brzucha.
By opisać jego zapach, jego smak,
trzeba w bochen wlać żywego ducha.
By w pięknie poezji oddać to,
co zapachem i smakiem chleba.
Należy wejść tam, gdzie piekarz rękoma,
mąkę z wodą miesza.
Widzieć jego codzienny trud ,
w bieli obsypanego mąką.
Gdy bochen formuję ,
czyni na nim znak krzyża,
utrudzoną ręką.
Muzyczną uwerturą adagio, i piano,
kwaśny zaczyn chleba się tworzy.
Powstaje w nim dusza , słychać bicie
serca,
widzi to z niebios, syn Boży.
Rozbrzmiewa płomień w piecu,
wtedy gra muzyka, pięknego doznania.
To zbyt piękne bym, ja mógł to opisać
wierszem,
dla mnie nie do pokonania .
Zagrają ,werble, trąby, kotły
z Tannhauserowskiej uwertury Wagnera.
Poruszyły ciasto, ono się wybrzusza ,
ono rosnąc zaczyna.
To poezja tworzenia się nowego życia,
to piękno rozkwita.
Jak niemowlę,
wyciągając ku górze rączęta, swoją
rodzicielkę wita.
Zobaczyć ciasto formowane , i jak się go
wkłada do pieca.
Widzieć gdy się zaczyna rumienić i
słyszeć jak po upieczeniu ,
piekarz palcem w niego stuka ,
by usłyszał jego ducha.
Bo każdy bochen swą dusze posiada ,
I jak mnie chudobie to opisać,
nie potrafię, mimo ,że często do jego
pisania siadam .
By słowa poezji, były godne,
w majestacie zwyczajnej kromki.
Należy widzieć matkę,
gdy tuli bochen do piersi i
nożem znaczy krzyż.
Usłyszeć, jak w bochen w bija noża
ostrze
A bochen nie płacze, on śpiewa ,
to jego radosny krzyk .
Jak opisać chwilę ,
gdy kromka nieopatrznie na podłogę
spadnie.
Nie usłyszysz trzasku, stuku,
podnieś ją, przytul, usłyszysz, ona cicho
płacze.
Czy ja jestem zdolny,
to w pięknie i wierszu napisać składnie.
Nie , nie potrafię ,
a jeżeli już. to napiszę to nieładnie.
By być poetą w pełni i móc opisać w
pięknie,
człowieka skrajnie wygłodzonego.
Któremu przed oczyma ,się chleb majaczy
,
najmniejszy jego twardy kąsek.
Wtedy go przyjmie , klęcząc z pokorą ,
szacunkiem ,
a gdy kąsek do ust swych wkłada.
To jak święcona hostia,
podana mu z ręki kapłana.
Syty poeta, nie potrafi opisać, tragedii
braku chleba ,
gdy mocny głód doskwiera.
Najmniejsza jego cząstka,
w ustach głodnego ,
boskiego smaku nabiera.
Jak ten niuans zapisać w poezji,
jak ująć go w pięknych słowach.
By rumiany bochen chleba,
w poezji świecił ,
głodnym swą moc darował .
Podpowiedzcie mi chłopaki ,
jakich słów mam w poezji użyć.
By opisać łamanie chleba w dłoni ,
trzask łamanej u niego skórki.
Pewnie mi podpowiecie ,
dziadku !
żyj nam jak najdłużej .
Znajdziesz wtedy słów pięknych tysiące ,
pójdzie Tobie jak z górki.
To co moi mili usłyszeliście z moich
ust.
o chlebie i jego znaczeniu boskim
Sami widzicie , że to za wysokie dla
dziadka progi,
nie spłyną na niego venny łaski.
Chociaż przyznam Wam się moje smyki w
tajemnicy.
Ze pragnąłbym napisać najpiękniejszy
poemat,
o chlebie, jego smaku, zapachu ,
pisanym w ciszy przy płomieniu świecy.
W skrytości ducha, gdym samotny w wielkie
ciszy
Marzę i o tym ,
ale nigdy nie napiszę,
słów wiersza o wnętrzu kobiety
W niej są ,barwne bukiety macierzyństwa i
miłości,
Obok ostre krzaki zdrad, niewierności i
przewrotności.
Nie powiem tego głośno chłopcom,
oni jeszcze mali
Ale wiem, że tak jak ja dziś,
oni jutro,
to wnętrze będą kochali.
Autor:knipser
2010 09 23
Komentarze (3)
Wiersze mądrością dobrego serca pisane Mają melodię
szczerą Powiem też tak:) cyt.żyj nam jak najdłużej .
Znajdziesz wtedy słów pięknych tysiące ,
pójdzie Tobie jak z górki....i wierzę,że skromność
pozwoli odnaleźć wszystko co najpiękniejsze Żywe
słowo Pięknie brzmi . Pozdrawiam serdecznie:)
witaj, bardzo ładny ujmujący wiersz.
Ja napisałem podobny. pozdrawiam.
a gdzie gwara? tak fajnie umiesz "godoć"
Wnuki dumne z dziadka "pewnikiem" Pozdrawiam
cieplutko.