Kultura
Kultura
Przybyli, gdy jeszcze
księżyc był wysoko
nawet nie załomotali i
drzwi leżały pokotem.
Czarne twarze i czarne
pokraczne ubrania
pełne kieszeni a w nich
straszne rzeczy do łamania
charakteru.
Rzucili nas na dechy
skuli obrączkami
leżeć kazali
a za oknem kur już zapiał.
W południe dzwony biły
a my leżymy cicho
każdy bał się odezwać
nad nami stało licho.
Przybył jakiś generał
To nie ta posesja- powiedział.
Zniknęli tak jak przybyli.
Tylko drzwi nie zamknęli.
Łódź 26.06.2013 Mirosław Pęciak
Komentarze (3)
O matko kochana! Straszne... Ukłony :))
Dobry, w zestawieniu z tytułem mocy nabiera.
Pozdrawiam.
Świetnie zobrazowałeś tę koszmarną historię.
Pozdrawiam, +