Kurz na podwórzu
Stara baba na podwórzu
Bała się czarnego kurzu
Zawołała swego syna
I w tym czasie się powyła
Kury kaczki się patrzyły
I ze smutku też zawyły
Jeden kogut był mocniejszy
I wziął kurzu oddech pewniejszy
Kury kaczki się dziwyły
Jak oddycha ten kogut miły
A on tylko zerkał sobie
Jak się dziwią rasy obie
autor
młodyedek
Dodano: 2008-10-25 19:55:45
Ten wiersz przeczytano 735 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.