Kwietniowy erotyk
Wieczór ściele niebo purpurowym płaszczem,
w powietrzu wybucha aromat pokusy;
bzów nabrzmiałe pąki ciepły zefir głaszcze,
rozpłoniony hiacynt flirtuje z krokusem.
Tulipan zagląda do wnętrza stokrotce,
kasztan z rozrzewnienia ma już czubek
śliski.
Czy można nie kochać w godzinie tak
słodkiej?
Karmin zórz kwietniowych roznamiętnia
zmysły.
Nie ma droższych perfum niż fiołkowy
zapach,
od którego wiosną w ogrodzie aż ciasno.
Kiedy szpak refreny miłością okrasza,
całuj i dotykaj... też nie mogę zasnąć...
Komentarze (61)
Oj Irko, rozżarzasz zmysły.Przepiękny
wiersz.Pozdrawiam.