Łagodność wieczoru
Mrok wieczoru płynie w przestworzu
Wody sadzawki coraz ciemniejsze
Gwiazdki karły te drobiny
Pokazują swoje twarze sadzawki głębiny
Zapraszam je gestem milczenia
One rozpalone tą ciszą
Drżą wysoko i tanecznie wiszą
Ponad wodą, obok złotego słońca
One takie drobniutkie jak roczne dzieci
Wyglądają z nieba niebieska kalką
Zapraszam, one swe główki smutku
Na tafli sadzawki delikatnie kładą
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
autor
slonzok
Dodano: 2014-11-18 05:54:47
Ten wiersz przeczytano 591 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Pieknie rozmarzony
Bardzo ładnie.Pozdrawiam:)
można się rozmarzyć* pozdrawiam
Przeuroczy temat i ciekawy opis.
cudowny wieczór w:)
udany rozmarzony wiersz pozdrawiam