Łamaniec
Chociaż prognozy były inne:
miał przestać padać słowny deszcz,
to czuję w kościach, że popłynę,
znowu zanosi się na wiersz.
Czy to romantyzm tak mnie łamie,
a może jakiś inny czort,
co rozprzestrzenia grafomanię,
wciąż każe tworzyć nowy gniot?
Komentarze (48)
na razie jeszcze dajesz radę
nie zauważyłem "omdlewających ust otulonych aksamitnym
płatkiem róży"
Zapomniałam dodać, że świetny pomysł na wiersz i
doskonale zrealizowany :)))
:)))))))))) Krzemaneczko uśmiechnęłaś od ucha do ucha
:)
mnie przeważnie łamie w kościach na zmianę pogody -
hihihihi
pozdrawiam
Och, jak fajne mnie twoje łamanie łamie..Pozdrawiam:)
:)
Krzemanko, Ty wiesz, że masz dar i przestań się go
wypierać, w każdym klimacie i w każdej tematyce Ci do
twarzy i do prześcieradła:)))
Rzadko się "pojawiam", ale po cichu czytam często, z
podziwem zawsze, już kiedyś napisałam, że jesteś jedną
z najinteligentniejszych tu autorek, widzisz głębiej i
dalej, może dlatego, żeś duch?:))) Dziwnie mi tylko z
jednym - czasem myślę, - mam halucynacje!? ale
wpatruję się lepiej i czytam to, co czytam - krzemanka
znowu przeprasza, że tu pisze i zagląda znaczy - na
bej i straszy, że przestanie:(... jak to widzę, to
porównuję się do Ciebie - zaraz kompleksy mam,
wielgachne kompleksy - i skoro krzemanka przeprasza,
to nie wiem jak ja się mam wysilić, żeby przeprosić za
tfurczość swoją, bo mi nijak do Twoich pięt... u
pewnego poety, co go już ni ma (ale pewnikiem wróci,
bo wszyscy wracają:) - byłam zaraz po Tobie - to były
najdłuższe moje przeprosiny:))
Ania, proszę Cię, przestań, nie przepraszaj już,
odpocznijmy troszku troszku co?- teraz czasu mam ciut
więcej, zajrzeć bym częściej chciała, a jak znowu
rzucisz hasło "przepraszam", to po ptokach będzie, ja
chyba tak zaprogramowana jestem - zobaczę no i
już...chyba, że Ty też tak masz, to wtedy mus nam
jakiegoś liku poszukać - i wiedzieć jak zapobiegać --
może trzy łyżeczki proszku, albo szamponu i łyżeczka
wody? cuś po czym bańki robiłyby się same? miarowa,
spokojna "jazda" nam potrzebna, częste przepraszanie
to zbyt duże obciążenie, kręgosłup w końcu wysiada, a
nasze i tak już się łamią - od innych słów:)))
Krzemanko? jak myślisz, czy ten inny czort - to nie
dusza przypadkiem? bo wiesz, czytałam kiedyś te masowo
podrzucane tu przez koguś, poradniki- kwadransowe, z
grafomanem i o grafomanii - i tak mi się tam
"wyczytało" że jak ktoś, o duszy wspomina, o duszy
pisze, nad duszą rozmyśla i z duszą cokolwiek
wspólnego ma, albo mieć chciałby, - to na mur beton -
grafoman jest i grafomanię szerzy - znaczy ta dusza to
ona jakaś kryzysowa musi być i coś może
rozprzestrzenia... czort jeden ją wie:)))powiedz, bać
się, czy ni? :)
Niech Cię jak najczęściej łamie w kościach krzemanko i
płyń...
Pozdrawiam serdecznie i miłego wieczoru:)))
Sorry za głupotę, wiesz, mi właśnie w takich klimatach
najlepiej, najzdrowiej, najbezpieczniej:)))
Dziękuję nowym gościom za przeczytanie i komentarze.
Miłego wieczoru.
jeśli przez to łamanie jest tak dobre Twoje pisanie
to..niech łamie)))pozdrawiam
jeśli przez to łamanie jest tak dobre Twoje pisanie
to..niech łamie)))pozdrawiam
A niech tam strzyka niech tam łamie,
skoro już strofy zapisane.
Tego nigdy nie wiadomo, krzemanko, czasem może wyjść
bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam
czy to romantyzm czy reumatyzm coś zawsze w nas siedzi
....a niech łamie byle by można coś stworzyć nowego i
ciekawego :-))))
pozdrawiam
proszę możesz zerknąć do mnie ...bo nie wiem czy to
jest coś warte ???mój łamaniec:-)
:)))
już tylko przed /że/ zapominasz, reszta opanowana :))
bo mini: zginęłabym bez Ciebie,
pokonana przez interpunkcję. Dziękuję:))